Witam serdecznie wśród obserwujących mego bloga nowe koleżanki Iwonę i m-lesikę.
Wpadam zameldować się. Otóż dziergam ale bardzo malutko. Nic mnie nie goni pilnego więc mam czas na inne zajęcia. Otóż intensywnie robię zapasy na zimę, czyli przetwory.
Oprócz przetworów z jagód, co chwaliłam się już, mam w piwnicy na półkach parę słoiczki malin. Maliny leśne własnoręcznie zbierane, na jesienne i zimowe przeziębienia w sam raz.
No i oczywiście sezon ogórkowy więc są ogórki kiszone jak i w occie.
Zrobiłam też parę słoiki kolorowej sałatki wielowarzywnej polecanej przez Lacrimę. Lacrimo dziękuje za przepis (jest on zamieszczony na jej blogu), polecam naprawdę smaczna.
Oczywiście jest parę słoiczki sałatki z samych ogórków i cebuli w zalewie octowej z olejem i koncentratem pomidorowym. Sałatka też smaczna lecz na zimę będzie mało, ponieważ dużo słoiczków nie zamknęło się, pomimo dwókrotnego pasteryzowania, wciskam więc ją do każdego obiadu.
No i oczywiście sezon na jabłka więc dżemy z jabłek.
Powoli półki z pustymi słoikami zapełniają się pełnymi, a jeszcze papryka , buraczki no i śliwki. Obowiązkowo. Może coś jeszcze?
Dzisiaj chwalę się serwetką, może nie duża ale ładna i oczywiście moja filiżanka w centrum uwagi.
A tutaj na pierwszym planie szydełkowe motylki. Kolczyki wydziergane dla córki i serduszkowa serwetka na razie tylko jedna.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających i dziękuje za pozostawione słowa.